Do misata wpływało się płytką zatoką bądź podwodnym kanałem z ktorego skorzystał chłopak...Wyryte w nadmorskim klifie miasto bylo bespiecznym schronieniem tysiaca mieszkających w morskich głębinach syren..tam też mieścił się ich główny rząd i Rada Starszych...Chłopak wypłynął morskim kanałem do ciemnej jaskini znajdującej sie u podnurza klifu...Było to wyjście ewakuacyjne oraz jedyna droga podmorska którą można było dostać sie do miasta oprócz srebrnej bramy znajdującej się w Lagunie. Mężczyzna wyczołgał się na zimne kamienie jaskini glośno dysząc...:"Co to było? Czy to płynęło za mną? Czy chcialo zrobić mi krzywdę? Czy widziało dokąd płynę?" Jego pytania wydawały sie nie mieć końca...Leząc rozmyślał kim bylo stworzenei które za nim płynęło...:"Czarna Syrena?" Zapytał siebie:"Nigdy takiej nei spotkałem.." Chłopak liczył minuty do wyschnięcia by móc udać sie do miasta znajdującego się na górze, do którego prowadziły kamienne schody wyryte wewnątrz jaskini klifowej...
Offline
Nagle morze wyrzuciło ową czarną syrenę na brzeg niedaleko chłopaka. Słońce szybko sprawiło, że zniknął jego ogon. Przyklęknął na brzegu, pochylając się nad kolanami, tak, że jego długie zółto-czarne włosy opadały swobodnie na kamienie.
- "Tylko skąd wziąść ubranie...?" - pomyślał nagle zauważając chlopaka. - "To znowu on... Jeszcze pomysli, że go śledzę"
Offline
Chłopak szybko obrócił się slyszac szelest...:"To on?" Zapytał siebie w myślach nerwowo sie rozglądajac..:"Kim jesteś? wyjdź i pokaż się!" Krzyknął
Offline
Jego oczom ukazała się sylwetka wysokiego mężczyzny o złoto-czarnych włosach, których kosmyki odgranął teraz z twarzy.
- Coś ty taki agresywny? - zapytał go z szelmowskim usmiechem na ustach. - Może najpierw ty mi się przedstaw, hm?
Podszedł do niego lecz nie za blisko, zachowując bezpieczną dla siebie odległość.
Offline
Syrena pokłoniła się.
- Na imię mi Karayan. Pomyśl, chłopcze, dlaczego duża ryba pływa za małymi rybami... - roześmiał się cicho, po czym kontynuował. - Nie ma w tym prawdy, nie musisz się mnie obawiać. Fascynujesz mnie, więc chciałem ci się przyjrzeć z bliska...
Offline