Wpływając do Laguny nei sposób nei zauważyć tego magicznego miejsca skąd dochodzi piękny śpiew mieszkajacych tam syren...To ich ulubione miejsce..Często zgubne dla żeglarzy...
Offline
Pod srebrzystym wodospadem wylewającym się z zawieszonej jakby w powietrzu skały siedziała morska istota zwana Syreną...Jego szaforowe oczy zwrócone były teraz w taflę spokojnej srebrnej wody w której moczyła swój dlugi ogon...:"...Życie...Albo stoi w miejscu gdy nic sie nei dzieje, albo płynei tak szybko, ze nawet nie zauważamy upływu czasu..." Jego myśli były melancholijne...Bardzo cierpial po stracie ukochaniej siostry, którą niedawno zabrało na zawsze morze..:"..Sagrath..Gdybyś wiedziała jak za tobą tęsknię..."
Offline
Powietrze było ciepłe i wilgotne. Wokoło pachniało morze, srebrzysta tafla aż prosiła się o to, by się w niej zamoczyć...
...Czas jakby stanął w miejscu...
Offline
Chlopak wzdrygnał sie odsuwając od tafli zatoki:"Och..ale się przestraszyłem...To pewnei delfin.." Pomyślal poczym położył się maczjąc ogon w wodzie:"Tu jest tak pieknie...A co ze światem w głębi lądu?"
Offline
Czarny cień popłynął za kamień, niemalże znikając za nim na kilka dobrych sekund. Zdawało się, że odpłynął już daleko stąd, kiedy nagle w oddali wynurzył się, ukradkiem dostrzegając chłopaka, po czym zdawszy sobie z tego sprawę, z głośnym pluskiem znów zatopił się w toni zatoki.
- "Syrena..." - pomyślał uśmiechając się prawie niedostrzegalnie. -"Młody chłopak... Całkiem sam..."
Offline
Fario wzdrygnął sie na dźwięk glosnego plusku:"..Nie wiem dlaczego tak się boję..Przecież to normalne, że w wodzie jest wiele stworzeń.." Uspokoił sie w myślach poczym spojrzał w slońce:"Wskocze lepiej do wody, zanim wyschnę.." Mówiąc to lekko przechylił sie do przodu zatapiając w morskich głębinach...
Offline
Niemalże przy samym dnie morza, przepływał jego "cień", chowając się za zielonymi roślinami. - "Bezpieczniej będzie, gdy mnie nie zobaczy..." - pomyślał, zamykając oczy.
Offline
Chlopak znów sie wzdrygnąl ogladajc ookoła siebie...Prócz kolorowej rafy dna morskiego nie było nic...Popłynął więc dalej...:"To moje głupie wrażenie.." Powiedział do siebie w myślach...
Offline
-"Z drugiej strony... co mam do stracenia...?"- pomyślał, uśmiechając się lekko do siebie i wypłynął nagle z rafy, podpływając do chłopaka od tyłu. Dopiero teraz można było dojrzeć cienkie ostrze sztyletu, lśniące jak klejnot w jego dłoniach. - Pływać samotnie, choć dookoła tyle syren... Co za głupota! - powiedział leniwie, oblizując ociągle wargi i patrząc na chłopaka kolorowymi oczyma spod rozwianej przez wody grzywki. - Banita, czy samotnik, hmm?
Offline
Syrena czuła niepokój nasilający sie z każdą sekundą..Syreny miały bowiem wyczulone zmysly na czyhające na nie zło...Nagle postanowił sie odwrócić i gdy dojrzał nieznajomego zawirował i odwrócił sie twarzą ku niemu przystajac w miejscu:"Kim jesteś..?" Pomyślał widząc zbliżającą się czarną istotę..Nagle przyszlo mu do głowy że grozi mu niebespieczeństwo i natychmiast rzucił sie do ucieczki...znany był ze swojej szybkości więc w mgnieniu oka tysiące bąbelków zasłoniło widok czarnej postaci, a chłopak mógł sie bespiecznei oddalić udajac się do miasta syren...
Offline
Syrena w zdziwieniu obserwowała oddalającego się chłopaka.
- "Oni się mnie boją..." - pomyślał spoglądając na ostrze noża -"Ze względu na sztylet czy może..." - Westchnął, uśmiechając się lekko do siebie zrezygnowanym uśmiechem. - "Ze względu na to, że jestem... inny"
Mocniej objął dłońmi rękojeść sztyletu, udając się do miasta półksiężyca. - Morze nie jest dla mnie... - powiedział do siebie szeptem, tak by nikt go nie usłyszał.- Ląd wydaje się bardziej sprawiedliwy...
Offline